Rodło Trzciano
Rodło Trzciano Gospodarze
3 : 2
2 2P 2
1 1P 0
TP Nogat Malbork
TP Nogat Malbork Goście

Bramki

Rodło Trzciano
Rodło Trzciano
37'
Nieznany zawodnik
56'
Nieznany zawodnik
78'
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
TP Nogat Malbork
TP Nogat Malbork

Skład wyjściowy

Rodło Trzciano
Rodło Trzciano
Brak danych
TP Nogat Malbork
TP Nogat Malbork


Skład rezerwowy

Rodło Trzciano
Rodło Trzciano
Brak dodanych rezerwowych
TP Nogat Malbork
TP Nogat Malbork

Sztab szkoleniowy

Rodło Trzciano
Rodło Trzciano
Brak zawodników
TP Nogat Malbork
TP Nogat Malbork
Imię i nazwisko
Adam Wypych Trener

Relacja z meczu

Autor:

Ryszard R.

Utworzono:

15.10.2016

Na ostatni mecz rundy jesiennej Nogat Malbork pojechał do Trzciana. W tym roku piłkarze tego klubu już raz tam gościli - było to w ramach jednego z pierwszych sparingów. Tamto spotkanie było bardzo wyrównane i ostatecznie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 4:3, mimo, iż przegrywali oni już 0:3. Malborczycy nie chcieli popełnić podobnego błędu i na mecz ligowy jechali bardzo skoncentrowani.

Niestety, Nogat musiał sobie radzić bez swojego podstawowego bramkarza, który w tygodniu poprzedzającym mecz odniósł kontuzję ręki. Liczono jednak, że Remigiusz Łuczyk zastąpi Tomasza Nowaka w sposób zadowalający wszystkich. Na pozostałych pozycjach wystąpili już praktycznie podstawowi zawodnicy, oczywiście poza Arturem Daleckim, który od dłuższego czasu leczy kontuzję nogi.

Mecz toczony był w złych warunkach - boisko było w naprawdę kiepskim stanie. Jedynym plusem było to, że nie padał deszcz, bo w przeciwnym razie gra nie miałaby kompletnego sensu.

Od początku spotkania zdecydowania zaatakowali piłkarze z Trzciana. Co chwilę sunęły ataki na bramkę Nogatu, jednak dobrze spisywał się malborski goalkeeper. Po około 20 minutach przebudzili się jednak goście, dzięki czemu stworzyli sobie kilka naprawdę dobrych sytuacji strzeleckich. Na nieszczęście dla nich, mieli oni bardzo źle ustawione celowniki, przez co piłka za żadne skarby nie chciała wpaść do bramki Rodła. W 37 minucie zespół z Trzciana dał swoim kibicowm powody do zadowolenia. Do piłki ustawionej na 25 metrze podszedł Krzysztof Sewaściej, uderzył w długi róg po ziemi, a bramkarz Nogatu przepuścił nieszczęśliwie piłkę. Tak więc 1:0. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.

Druga część meczu była naprawdę bardzo ciekawa, akcji podbrmakowych było sporo i szkoda tylko, że sędzia uwziął się i co chwilę odgwizdywał pozycje spalone, których w większości wcale nie było. Goście z tego powodu byli bardzo zdenerwowani, a szczególnie trener, który był bliski powędrowania na trybuny (których de facto nie było). Mimo wszystko starali się atakować. Niestety, w 56 minucie Rodło zadało drugi cios. Tym razem gwiazda drużyny, Mariusz Tamski, pozostał z lewej strony niepilnowany, dzięki czemu otrzymał długą piłkę z obrony, podbiegł kilkanaście metrów i bardzo ładnie uderzył w długi róg. Strzał był zbyt precyzyjny, aby móc go obronić. Tak więc 2:0 i wydawać by się mogło, że jest już po meczu. Nic z tych rzeczy. W 64 minucie Adam Wypych otrzymał piękne podanie od Kamila Wrońskiego, wyszedł na pozycę sam na sam i bardzo precyzyjnie podciął piłkę nad bramkarzem gości. Zawodnicy i kibice z Trzciana domagali się odgwizdania spalonego, jednak tym razem sędzia podjął jedną z nielicznych słusznych decyzji w meczu i pozwolił grać dalej, dzięki czemu mieliśmy wynik 2:1. Malborczycy poszli za ciosem i dalej atakowali, co musiało wkrótce skończyć się bramką wyrównującą. I rzeczywiście, w 71 minucie Jakub Gołko uzyskał gola na 2:2 po strzale z rzutu wolnego. Piłka przed wpadnięciem do bramki odbiła się jeszcze lekko od jednego z zawodników z Trzciana, przez co bramkarz był na tyle zmylony tą sytuacją, że przepuścił piłkę do siatki.

Zawodnicy Nogatu, nawet ci z ławki, byłi tak uradowani i podekscytowani tym golem, że jeden piłkarzy rezerwowych otrzymał żółty kartonik za "zbyt mocne wyrażanie radości po zdobyciu bramki". Kibice gospodarzy zaś bardzo źle przyjęli do swojej świadomości to, iż na tablicy wyników pojawił się wynik remisowy, zresztą już od początku spotkania bardzo nieprzychylnie odnosili się do przyjezdnych, nie raz ich obrażając. Takie zachowanie powinno być jak najszybciej wyeliminowane.

Wracając jednak do pojedynku na boisku - końcówka zapowiadała się bardzo emocjonująco. W 78 minucie gospodarze wywalczyli rzut wolny w okolicach 35 metra od bramki Nogatu. Wydawało się, że zawodnik wykonujący ten stały fragment gry może jedynie wrzucić piłkę w pole karne, jednak wykonawcą wolnego był Mariusz Tamski, który zdecydował się na zagranie niekonwencjonalne. Z całej siły uderzył piłkę, która z wielkim impetem wpadła do bramki, odbijając się jeszcze od poprzeczki. Bardzo piękny gol! Malborczycy do końca próbowali atakować, jednak nie starczyło już ani sił, ani czasu, przez co mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem Rodła 3:2.

Mimo porażki należy być zadowolonym z gry malborczyków, którzy pokazali, że potrafią grać w piłkę, a runda wiosenna z pewnością będzie wyglądała o wiele lepiej. Tak więc do zobaczenia na wiosnę!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości